Cóż pracuje tam...nie ma się zbytnio czym chwalić ale taka prawda. Może inne dziewczyny lubią jak pełno spoconych, napalonych i obrzydliwie bogatych facetów je dotyka ale nie ja. Niestety nie mam innego wyjścia. Pieniądze, pieniądze... W obecnych czasach liczą się tylko one.
- Ciebie też miło widzieć Simon - odpowiedziałam pewna siebie z sarkazmem.
Nie zbytnio lubiłam Simona no ale cóż to w końcu mój szef. Innego wyjścia nie miałam. Był około 50 a wyglądał jakby miał z 30 lat. Dbał o siebie no bo w końcu co jak co ale to 'poważny' biznesmen, który myśli, że nikt nie wie co robi w pokoju na zapleczu.
- Zaczynasz o 20. Może pomóc Ci się jakoś przygotować skarbie - Stanął jak wryty tuż przede mną.
- Nie licz na to Simon - fuknęłam pod nosem i go wyminęłam.
Udałam się prostą drogą do swojej garderoby. Weszłam do środka i zaczęłam codzienne wieczorne przygotowania. Cóż mój los był już wybrany.
Faceci co wieczór przychodzą tutaj aby się odstresować albo dobrze zabawić. Niestety ze mną się nikt nie zabawi. Może to dziwne, że pracując w nocnym klubie nie bzykał mnie jeszcze żaden klient. Nie należę do tych dziewczyn, które zrobią wszystko aby dostać niezłą sumkę. Również tak jak i one potrzebuję pieniędzy ale nie potrafię zniżyć się do tego poziomu. Może to przez moją przeszłość. Nie wiem ale nigdy już nie chcę do niej wracać.
Równo o 20 wyszłam z pomieszczenia i udałam się do środka. Ledwo co otworzyli a tu już roiło się od tych obrzydliwych, nienasyconych i gotowych na wszystko facetów.
Dobra, noc jak noc. Dam radę.
Podeszłam do baru, oparłam się o niego seksownie i czekałam aż ktoś zechce abym zatańczyła dla niego.
To co właśnie tutaj robię to tańczę. Nic poza tańcem podczas, którego dostaję 'napiwki'.
- Bella może byś dzisiaj spróbowała czegoś po za tym twoim seksownym i okropnie podniecającym tańcem skarbie? - Ni stąd ni zowąd obok mnie nagle pojawił się Simon. W sumie on tak już ma... pojawia się a nikt nie wie skąd i kiedy.
- Aira! I mówiłam Ci, że nigdy. Obiecałeś, że nie będziesz mnie zmuszał Simon. Wiesz dobrze jaka jest moja sytuacja. - zbulwersowana wycedziłam dokładnie każde słowo z zaciśniętej szczęki.
Mam na imię Airabella skrót to Bella ale wolę gdy mówi się do mnie Aira. Może kiedyś wam opowiem dlaczego.
- Dobrze Aira ale zobacz ile kolesi się ślini do ciebie. Zarobisz tyle ile potrzebujesz a newet dla mnie zostanie. A nóż i ci się spodoba. Może warto spróbować.
We mnie aż się gotowało. Ale wiedziałam, że jeślibym powiedziała o jedno słowo za dużo wyrzuciłby mnie za zbity pysk i kazał już nigdy nie wracać a wtedy skąd bym wzięła pieniądze na życie?
- Pomyśle a teraz odejdź bo sztuczną kolejkę robisz! - powiedziałam siadając na jednym z barowych stołków zakładając nogę na nogę tak, że teraz moja krótka sukienka podwyższyła się o kilka centymetrów w górę.
- Gdy skończysz na dzisiaj przyjdź do mnie później. - powiedział i odszedł do innych dziewczyn.
Super. Co on kombinuje. Już kilka razy próbował się do mnie zbliżyć ale udawałam, ze tego nie widzę bądź nie czuję. Jeszcze tylko kilka miesięcy i będę mogła wyrwać się z tego nędznego klubu i w końcu zacząć żyć tak jak prawdziwa dwudziestolatka.
- Witaj młoda damo - z zamyśleń wyrwał mnie głos mężczyzny opierającego się o bar. - Zamówić Ci drinka?
- Poproszę. - odparłam i grzecznie się uśmiechnęłam.
Dobra mina do złej gry. To u mnie standard odkąd tu pracuję.
- Dwa Mohito z Whisky proszę - zwrócił się do Mike tutejszego barmana.
- Dziękuję - podziękowałam gdy dostałam zamówienie - Więc w czym mogę pomóc?
- Widzisz tego pana który siedzi w rogu samotnie? - wskazał na róg sali - Chciałbym abyś dla niego zatańczyła. Dzisiaj rozwiódł się z żoną. Zdradzała go dziwka. A ten idiota ją opłakuje.
- Zatańczyć? - Zapytałam głupio i popatrzyłam we wskazane miejsce.
- Tak. Pokaż mu, że życie toczy się dalej i jeszcze nic straconego przed nim. Pokaż mu jak gorąca potrafi być kobieta. Rozwesel go a on Ci nieźle zapłaci.
- Oczywiście - odparłam dopijając swojego drinka. Wstałam i ruszyłam seksownym krokiem do miejsca w którym znajdował się ten facet.
Siedział ze spuszczoną głową. Miał może około 40 lat. Widać, że był przybity.
Obcasem przesunęłam jego szklankę z piwem i weszłam na stolik. Jak zwykle zaczęłam wywijać w te i we wte tak jak potrafię. Pierwszy guzik, drugi, trzeci...
Mężczyzna podniósł głowę a ja o mało co nie spadłam ze stolika. Złapałam za nie do końca rozpiętą sukienkę, zeskoczyłam ze stolika i nie patrząc na ludzi czym prędzej biegłam przed siebie.
Przy tylnych drzwiach wyjściowych poczułam jak ktoś łapie mnie i ciągnie w przeciwną stronę. Nie byłam w stanie nic powiedzieć. Poczułam ostre zetknięcie z zimną ścianą. Ałć to bolało.
- Możesz mi powiedzieć co ty do jasnej cholery wyprawiasz? - Simon wycedził ostro każde słowo z mocno zaciśniętej szczęki. Tak wolno i głośno jakbym nie rozumiała.
- Ja... ja - jąkałam się i nadal trzęsłam a on mi nie ułatwiał się ogarnąć bo wciąż przyciskał mnie do ściany.
- Co ty? Odwaliło Ci kompletnie? Wracaj w tej chwili do klienta! - Warknął rozluźniając uścisk na moich nadgarstkach.
- Nie! - Krzyknęłam. Adrenalina wzięła górę.
- Coś ty powiedziała Dziwko?! Przez ten czas się nad tobą litowałem ale teraz już przegięłaś! - złapał mnie znów za nadgarstki jedną dłonią a drugą zaczął podwijać moją sukienkę.
- Co ty robisz? Puść mnie w tej chwili! - krzyknęłam ale na marne.
Zaczął całować mnie po szyi co chwilę przygryzając moją skórę.
- Nawet nie wiesz ile na to czekałem. Za ten sex Ci nie zapłacę. Straciłaś klienta czyli mój klub też więc teraz musisz mi się jakoś odpłacić za to. Aa i na wypłatę za ten miesiąc nie licz.
- Proszę puść mnie... - do moich oczu napłynęły łzy a w głowie odtworzył się obraz z przed dwóch lat.
- Cii skarbię obiecuję, że będzie Ci dobrze - wyszeptał przy skórze mojej szyi.
Całował mnie a ja nie mogłam się ruszyć. Stałam tam oparta o ścianę i płakałam. Chciałam aby to minęło jak najszybciej.
Uniósł moją sukienkę do piersi odkrywając moją dolną partię. Tak bardzo tego nie chciałam znów przeżywać. Rozpiął swój rozporek a spodnie wraz z bokserkami zjechały mu do kostek.
Ujął swojego penisa w dłonie i nakierował nim do mojego wejścia wcześniej rozrywając moje majtki.
Włożył go, włożył we mnie tego swojego obleśnego kutasa. Bolało... czułam, że mnie rozrywa od środka.
To się działo na prawdę i to już drugi raz w moim życiu. Co ja takiego zrobiłam żeby tyle cierpieć.
Trwało to dla mnie wieczność a zapewne minęło tylko kilka minut. Otrzymał swoje pragnienie. Doszedł we mnie.
Puścił mnie a ja osunęłam się po ścianie na dół kuląc się jak małe dziecko cicho łkając.
- Teraz zabieraj te swoje dupsko i wynoś mi się stąd - krzyknął na no coraz mocniej zaczęłam płakać.
Nie ruszyłam się. Podszedł do mnie podciągając mnie do góry. Chwycił mocno i wyrzucił mnie za tylne drzwi.
- Pamiętaj nigdy więcej się tutaj nie pokazuj albo zerżnę Cię dwa razy mocniej! - uniósł głos i zatrzasnął drzwi zostawiając mnie po drugiej stronie. Było ciemno i tylko kilka nielicznych lampek oświetlało drogę.
Co mam teraz zrobić? Nie mam pracy. Chwilę temu zostałam zgwałcona bo uciekłam od klienta, który okazał się moim wcześniejszym gwałcicielem.
Nie czuję się na siłach aby wstać. Wszystko mnie boli.
Powoli uniosłam się i stanęłam na nogach. Cóż miałam teraz zrobić... Obolała wolnym krokiem ruszyłam w stronę domu. Mijając ludzi dostrzegłam, że przypatrują mi się. Teraz zapewne wyglądałam jak dziwka. Potargana sukienka, włosy w nieładzie, makijaż rozmazany i nadal spływające łzy. Nie obchodziło mnie to co o mnie myślą chciałam jak najszybciej paść na łóżko i już nigdy się nie obudzić.
__________________________________________________________
Oto 1 rozdział <3 Wiem, że jest krótki ale następne postaram się pisać dłuższe <3
Jeśli wam się podoba komentujcie, dodawajcie się do informowanych i obserwatorów :)
2 rozdział już za kilka dni <3
Już niedługo zostanie zaktualizowana podstrona "bohaterowie" i nowy szablon się pojawi na blogu :) <3
Komentujcie bo bardzo zależy mina waszej opinii :) Co zmienić albo co dodać <3
@ViOfficial <3
- Dobrze Aira ale zobacz ile kolesi się ślini do ciebie. Zarobisz tyle ile potrzebujesz a newet dla mnie zostanie. A nóż i ci się spodoba. Może warto spróbować.
We mnie aż się gotowało. Ale wiedziałam, że jeślibym powiedziała o jedno słowo za dużo wyrzuciłby mnie za zbity pysk i kazał już nigdy nie wracać a wtedy skąd bym wzięła pieniądze na życie?
- Pomyśle a teraz odejdź bo sztuczną kolejkę robisz! - powiedziałam siadając na jednym z barowych stołków zakładając nogę na nogę tak, że teraz moja krótka sukienka podwyższyła się o kilka centymetrów w górę.
- Gdy skończysz na dzisiaj przyjdź do mnie później. - powiedział i odszedł do innych dziewczyn.
Super. Co on kombinuje. Już kilka razy próbował się do mnie zbliżyć ale udawałam, ze tego nie widzę bądź nie czuję. Jeszcze tylko kilka miesięcy i będę mogła wyrwać się z tego nędznego klubu i w końcu zacząć żyć tak jak prawdziwa dwudziestolatka.
- Witaj młoda damo - z zamyśleń wyrwał mnie głos mężczyzny opierającego się o bar. - Zamówić Ci drinka?
- Poproszę. - odparłam i grzecznie się uśmiechnęłam.
Dobra mina do złej gry. To u mnie standard odkąd tu pracuję.
- Dwa Mohito z Whisky proszę - zwrócił się do Mike tutejszego barmana.
- Dziękuję - podziękowałam gdy dostałam zamówienie - Więc w czym mogę pomóc?
- Widzisz tego pana który siedzi w rogu samotnie? - wskazał na róg sali - Chciałbym abyś dla niego zatańczyła. Dzisiaj rozwiódł się z żoną. Zdradzała go dziwka. A ten idiota ją opłakuje.
- Zatańczyć? - Zapytałam głupio i popatrzyłam we wskazane miejsce.
- Tak. Pokaż mu, że życie toczy się dalej i jeszcze nic straconego przed nim. Pokaż mu jak gorąca potrafi być kobieta. Rozwesel go a on Ci nieźle zapłaci.
- Oczywiście - odparłam dopijając swojego drinka. Wstałam i ruszyłam seksownym krokiem do miejsca w którym znajdował się ten facet.
Siedział ze spuszczoną głową. Miał może około 40 lat. Widać, że był przybity.
Obcasem przesunęłam jego szklankę z piwem i weszłam na stolik. Jak zwykle zaczęłam wywijać w te i we wte tak jak potrafię. Pierwszy guzik, drugi, trzeci...
Mężczyzna podniósł głowę a ja o mało co nie spadłam ze stolika. Złapałam za nie do końca rozpiętą sukienkę, zeskoczyłam ze stolika i nie patrząc na ludzi czym prędzej biegłam przed siebie.
Przy tylnych drzwiach wyjściowych poczułam jak ktoś łapie mnie i ciągnie w przeciwną stronę. Nie byłam w stanie nic powiedzieć. Poczułam ostre zetknięcie z zimną ścianą. Ałć to bolało.
- Możesz mi powiedzieć co ty do jasnej cholery wyprawiasz? - Simon wycedził ostro każde słowo z mocno zaciśniętej szczęki. Tak wolno i głośno jakbym nie rozumiała.
- Ja... ja - jąkałam się i nadal trzęsłam a on mi nie ułatwiał się ogarnąć bo wciąż przyciskał mnie do ściany.
- Co ty? Odwaliło Ci kompletnie? Wracaj w tej chwili do klienta! - Warknął rozluźniając uścisk na moich nadgarstkach.
- Nie! - Krzyknęłam. Adrenalina wzięła górę.
- Coś ty powiedziała Dziwko?! Przez ten czas się nad tobą litowałem ale teraz już przegięłaś! - złapał mnie znów za nadgarstki jedną dłonią a drugą zaczął podwijać moją sukienkę.
- Co ty robisz? Puść mnie w tej chwili! - krzyknęłam ale na marne.
Zaczął całować mnie po szyi co chwilę przygryzając moją skórę.
- Nawet nie wiesz ile na to czekałem. Za ten sex Ci nie zapłacę. Straciłaś klienta czyli mój klub też więc teraz musisz mi się jakoś odpłacić za to. Aa i na wypłatę za ten miesiąc nie licz.
- Proszę puść mnie... - do moich oczu napłynęły łzy a w głowie odtworzył się obraz z przed dwóch lat.
- Cii skarbię obiecuję, że będzie Ci dobrze - wyszeptał przy skórze mojej szyi.
Całował mnie a ja nie mogłam się ruszyć. Stałam tam oparta o ścianę i płakałam. Chciałam aby to minęło jak najszybciej.
Uniósł moją sukienkę do piersi odkrywając moją dolną partię. Tak bardzo tego nie chciałam znów przeżywać. Rozpiął swój rozporek a spodnie wraz z bokserkami zjechały mu do kostek.
Ujął swojego penisa w dłonie i nakierował nim do mojego wejścia wcześniej rozrywając moje majtki.
Włożył go, włożył we mnie tego swojego obleśnego kutasa. Bolało... czułam, że mnie rozrywa od środka.
To się działo na prawdę i to już drugi raz w moim życiu. Co ja takiego zrobiłam żeby tyle cierpieć.
Trwało to dla mnie wieczność a zapewne minęło tylko kilka minut. Otrzymał swoje pragnienie. Doszedł we mnie.
Puścił mnie a ja osunęłam się po ścianie na dół kuląc się jak małe dziecko cicho łkając.
- Teraz zabieraj te swoje dupsko i wynoś mi się stąd - krzyknął na no coraz mocniej zaczęłam płakać.
Nie ruszyłam się. Podszedł do mnie podciągając mnie do góry. Chwycił mocno i wyrzucił mnie za tylne drzwi.
- Pamiętaj nigdy więcej się tutaj nie pokazuj albo zerżnę Cię dwa razy mocniej! - uniósł głos i zatrzasnął drzwi zostawiając mnie po drugiej stronie. Było ciemno i tylko kilka nielicznych lampek oświetlało drogę.
Co mam teraz zrobić? Nie mam pracy. Chwilę temu zostałam zgwałcona bo uciekłam od klienta, który okazał się moim wcześniejszym gwałcicielem.
Nie czuję się na siłach aby wstać. Wszystko mnie boli.
Powoli uniosłam się i stanęłam na nogach. Cóż miałam teraz zrobić... Obolała wolnym krokiem ruszyłam w stronę domu. Mijając ludzi dostrzegłam, że przypatrują mi się. Teraz zapewne wyglądałam jak dziwka. Potargana sukienka, włosy w nieładzie, makijaż rozmazany i nadal spływające łzy. Nie obchodziło mnie to co o mnie myślą chciałam jak najszybciej paść na łóżko i już nigdy się nie obudzić.
__________________________________________________________
Oto 1 rozdział <3 Wiem, że jest krótki ale następne postaram się pisać dłuższe <3
Jeśli wam się podoba komentujcie, dodawajcie się do informowanych i obserwatorów :)
2 rozdział już za kilka dni <3
Już niedługo zostanie zaktualizowana podstrona "bohaterowie" i nowy szablon się pojawi na blogu :) <3
Komentujcie bo bardzo zależy mina waszej opinii :) Co zmienić albo co dodać <3
@ViOfficial <3
Super piszesz, naprawdę. Potrafisz oddać całe uczucia. Co do opowiadania to: jest takie inne, to mi się podoba. Cała historia Airy jest straszna. Normalnie współczuję(mimo że to jest tylko fikcja literacka), ale jest niesamowicie życiowa i tragiczna. Mam nadzieję że jakoś to się ułoży w następnych rozdziałach.
OdpowiedzUsuńZ niecierpliwością czekam na nexta
Buźka:*
Lalaith
http://all-for-one-and-one-for-all-1d.blogspot.com/
Super. Troche przerazajace, ale wspanile. Jest inne i bardzi mi sie podba. Jestem ciekawa jak sprawy sie potocza. Czekam na nn
OdpowiedzUsuńWow super . To takie smutne . ;c Szkoda mi jej . A oni obaj to chuje . ! Czekam na nn . :)
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział! Czekam na następny <3
OdpowiedzUsuńniesamowity!! ;)
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział :) Taki inny od pozostałych blogów, a czytam ich naprawdę wiele, więc to miłe zaskoczenie. Świetnie jak dla mnie pokazałaś całą tą sytuację. I całą jej grozę, bo biedna Aria została właściwie umieszczona między młotem, a kowadłem. Czekam na następną notkę :)
OdpowiedzUsuńV.
Masz talent tez tak chce !! Swietny rozdzial
OdpowiedzUsuńSuper. A będzie zwiastun?
OdpowiedzUsuńRozdział świetny. Piszesz tak spójnie, płynnie i wciągająco ;)
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać następnego rozdziału! Będę zaglądać codziennie!
Życzę Ci wielkiej weny :)
Kocham,
Nika