Naszykowana wyszłam z domu uwcześnie dostając kazanie 'co robić w razie kłopotów' od The'i. Oczywiście nie zapomniała mi kazać pozdrowić tego Malika. Ufff do czego ona mnie zmusza...
Szłam spacerkiem więc dotarłam na miejsce po około 20 minutach. Jeszcze nie było nikogo oprócz zbierających się pracowników ponieważ otwarcie dopiero za godzinę.
Weszłam do budynku i skierowałam się do swojej garderoby. Przechodząc obok baru o mało co się nie przewróciłam. Na szczęście bądź moje nieszczęście spotkałam Pana wnerwiającego Malika.
- Nic Ci się nie stało? Te buty to chyba mało odpowiedni pomysł aby krążyć wokół kabli... - uśmiechnął się bezczelnie.
- Nic mi nie jest. Dzięki za troskę. - poprawiłam swoją sukienkę - Chciałam iść na skróty ale to był zły pomysł.
- Tak. Tak mi się wydaję. Zaczynasz za godzinę co Cię sprowadza tak wcześnie? - zapytał stając obok mnie.
Teraz miał na sobie elegancki czarny garnitur. Ten sam kiedy widziałam go po raz pierwszy. Zmienia te ubrania jak rękawiczki. Gorzej niż The, która ma manie przebierania.
- Umm chciałam się trochę przygotować i powoli opróżniać garderobę. - powiedziałam spoglądając na swoje splecione palce.
- Ahh tak zapomniałem. To miłej pracy Ci życzę a w razie jakichkolwiek problemów od razu przyjdź do mnie. Tak czy inaczej będę oglądał sale przez kamery - powiedział i ruszył w kierunku schodów
- Mas... Ma pan pozdrowienia od The'i. - powiedziałam zanim zdążył odejść na daleką odległość.
Odwrócił się i uśmiechnął.
- Dziękuję. Proszę też pozdrowić Pannę The'ę. - Wszedł na schody.
Mój boże. Nogi miałam jak z waty. Co się u licha ze mną dzieję. Nigdy nie działam na mnie tak żaden mężczyzna. Nie Aira co ty gadasz. Nie pamiętasz co dwóch takich 'mężczyzn' Ci zrobiło.?!
Co się ze mną dzieję.
Otrząsnęłam się i ruszyłam w znanym mi kierunku.
Myślałam, że już nigdy tu nie wrócę lecz jednak...
Spakowałam kilka kosmetyków tych, których już raczej nie będę tutaj używała i kilka sukienek.
Kolejne dni były normalne, wręcz nudne. Wróciłam do monotonii w życiu prywatnym i w pracy. Tak jak powiedział Zayn, znaczy Pan Malik, nie robiłam nic czego robić nie chciałam. Można powiedzieć, że było idealnie. Przez cały tydzień ani razu nie spotkałam mojego seksownego szefa, co muszę się przyznać- zasmuciło mnie. Nie wiem co w nim było takiego, że pomimo mojego obecnego obrzydzenia do mężczyzn jego chciałabym mieć w łóżku. Kiedy myślałam, że mój tydzień nie będzie lepszy, nastał piątek. Idąc do pracy zauważyłam pod klubem samochód- jego samochód. Od razu miałam ochotę się uśmiechnąć, ale dobrze, że tego nie zrobiłam. Przechodząc obok pojazdu zauważyłam, że siedzi w środku. Cholera! Zauważyłam, że miał na sobie czarną skórę, a pod nią biały T-shirt. Palił papierosa, a gdy mnie zobaczył uśmiechnął się. Jestem pewna, że doskonale zdawał sobie sprawę z tego co robi, bo moje kolana momentalnie się ugięły. To nie był zwykły uśmiech, jaki możesz dostać w restauracji czy sklepie, to był najbardziej przepełniony seksem uśmiech jaki widziałam. A uwierzcie, widziałam już miliony uśmiechów. Starałam się pozostać nie wzruszona, przyśpieszyłam tępo, aby jak najszybciej znaleźć się w środku.
Weszłam do garderoby, gdzie znalazłam mój grafik na dzisiejszą noc. To co zwykle, wieczory kawalerskie, urodziny oraz prywatne tańce.
Westchnęłam ciężko i chwyciłam mój kostium. O ile można tak to nazwać..
Usiadłam na wygodniej skórzanej kanapie w 'moim' pokoju. Zsunęłam szpilki ze stóp. Ale ulga! Jestem padnięta, teraz mam około godziny przerwy przed kolejnym wieczorem kawalerskim. Na prawdę nie rozumiem idei robienia tego typu imprez. Przecież zazwyczaj są na nich striptizerki lub prostytutki i zazwyczaj przyszły pan młody zdradza narzeczoną. Nie chodzi o seks, ale nawet głupi pocałunek. Przecież w normalnych okolicznościach, gdyby ta dziewczyna zobaczyła lub dowiedziała się, że jej chłopak całował się z inną- zerwałaby. A w ten wieczór jest usprawiedliwiony. Mój narzeczony nie będzie miał takiego wieczoru, o ile ktoś mi się oświadczy. Prawdopodobnie to się nigdy nie stanie i skończę jako samotna panna z kilkoma kotami, które przyjmą imiona moich byłych chłopaków. Z moich tragicznych, jednak całkiem prawdopodobnych myśli wyrwało mnie pukanie do drzwi.
- Proszę- powiedziałam na tyle głośno, aby osoba pukająca usłyszała.
Nie chciałam krzyczeć. Po kilku godzinach pracy mam dosyć hałasu.
W tej samej chwili drzwi się uchyliły, a do pomieszczenia weszła Chloe.
Szczupła, niska brunetka o dosyć kobiecych kształtach. Nie ma więcej niż trzydzieści pięć lat. Nie może odpędzić od siebie mężczyzn. Wiele razy proszono ją o prywatny występ. Jednakże Chloe nie jest tancerką, kelnerką, prostytutką czy kimś takim. Można nazwać ją menadżerem. To ona odpowiada za przyjmowanie zamówień i doba o nasze dobro. Taki bardziej prywatny szef.
- Aira, skarbie. Masz siłe?- Zapytała z troską w głosie.
- Nie bardzo, a co się stało?
- Ponieważ masz klienta, który bardzo nalegał, abyś się nim zajęła. Zapłacił dwa razy więcej. Nie przyjęłam jeszcze pieniędzy, bo chciałam poznać Twoje zdanie. Wiem, że masz teraz przerwę, ale wiesz.. Zapłaci dwa razy więcej, więc dzielimy się po połowie- posłała mi pocieszający uśmiech.
Gdybym nie potrzebowała tych pieniędzy, pewnie bym odmówiła. Kolejny napalony dureń.
- Przekonałaś mnie, dwaj go tu- zaśmiałam się i zaczęłam zakładać szpilki ponownie na moje obolałe stopy.
- Jesteś niesamowita, na prawdę cię podziwiam!
Szybko zniknęła za drzwiami, a ja ledwo zdążyłam wstać i wyprostować sukienkę, a ponownie usłyszałam pukanie do drzwi. Podeszłam do nich i je otworzyłam.
- Kurwa...
___________________________________________
#ok #ok mamy oto 5 rozdział ! :))
Wyjaśniam sprawę! Darkness Of Darkness nie jest kopią Cold'a a tym bardziej Dark'a :) Może wydaję się ale to jest mylne. Wiem, że Cold jest wzorowany na Grey'u ale nic tam nie jest skopiowane.
Pomysł na tego FF powstał w McDoland's wprawdzie pomysł @InsolentDream i to ona też napisała pół rozdziałku ale ja robię resztę xdd hłehłehłe <3 xd :)
Jeśli chcesz być informowana/y o nowych rozdziałach zapraszam do zakładki 'INFORMOWANI' :D
KOMENTUJCIE ! ! ! ! <3
Ciekawe kto to będzie? : O
OdpowiedzUsuńBoże. Jestem ciekawa kto tam wszedł ;o <3 ~@heroineNialler
OdpowiedzUsuńPo pierwsze: ładny szablon:)
OdpowiedzUsuńPo drugie: ZAMORDUJĘ CIĘ! Jak można kończyć w takim momencie? Rozdział super, jak zwykle jestem zachwycona, a zakończenie trzyma w napięciu. Nie wiem jak wytrzymam do następnego rozdziału dlatego:
po trzecie: DODAJ jak najszybciej następny rozdział:)
pozdrawiam Xx
Lalaith
http://all-for-one-and-one-for-all-1d.blogspot.com/ zapraszam do mnie i zależy mi na twojej opinii:)
Hsjshfkh sjdhsjdjs ^.^
OdpowiedzUsuńMeeeg a zajebisty ! Zaciekawilas mnie bardzo. Od terazbd stalą czytelniczką teggo bloga :))
Zaraz zapisuje sie do informowanych :D
kurde dlaczego w takim momencie się skończyło ciekawe kto to był , domyślam cię ale nie jestem pewna > dawaj kolejny szybko >>> @_Princessa_TW
OdpowiedzUsuńO cholera , ciekawe któż to . A może to Zayn ? Czekam z niecieroliwością na następny !!! @craazygirl96 :) x
OdpowiedzUsuńGenialny . Ciekawe kto do niej przyszedł ... :)
OdpowiedzUsuńŚwietny jak zawsze <3
OdpowiedzUsuńBoże ten rozdział jest świetny, z resztą jak każdy, masz dar pisania :)
OdpowiedzUsuńTylko, jak mogłaś przerwać w takim momencie ? ;p Mam nadzieje, że szybko pojawi się kolejny rozdział :))
Życzę weny, pozdrawiam <3
@I_loveyou_sorry
Sorka, miało być 'zresztą', niedopatrzenie :P
UsuńAwh zajebiście, ale przerwać w takim momencie ;----; http://trulydeeplyinlovewithyou.blogspot.com Zapraszam do mnie (:
OdpowiedzUsuńaaaaa dzieje sie, kto to był :p
OdpowiedzUsuńNo w takim momencie
OdpowiedzUsuńBłagam dodaj szybko.
Dodaj szybko :)
OdpowiedzUsuń@Viktoria1krk
O rety o rety kto to będzie! Daj szybko nn żebym się dowiedziała! ;)
OdpowiedzUsuńNika
Świene *.*
OdpowiedzUsuńZapraszam na nowe tłumaczenie http://tlumaczenie-hiredforstyles.blogspot.com/
omg ... jaki dshsdufaskdwas rozdział *.* , świetny , kooooooocham to ♥
OdpowiedzUsuńpozdrawiam , obserwuję ;*